Za nami pierwsze ćwierćfinałowe spotkania Euro 2020. Hiszpania dopiero po serii rzutów karnych wyeliminowała Szwajcarię, Włosi natomiast, po zaciętej rywalizacji, pokonali Belgię 2:1.
O godzinie 18:00 rozpoczął się pierwszy dzisiejszy ćwierćfinał, w którym na przeciw siebie stanęły dwie drużyny, które przebrnęły wcześniejszą fazę turnieju w towarzystwie dramatycznych okoliczności. Hiszpania potrzebowała dogrywki, by odesłać do domu reprezentację Chorwacji, zaś Szwajcaria okazała się lepsza od Francji dopiero podczas konkursu rzutów karnych. Starcie obu tych zespołów w 1/4 finału przyniosło kolejne wielkie emocje.
Hiszpania szybko objęła prowadzenie. W ósmej minucie gry po strzale Jordiego Alby piłka niefortunnie odbiła się od szwajcarskiego pomocnika Denisa Zakarii i wpadła do bramki. La Furia Roja nie mogła wymarzyć sobie lepszego początku. Dalsza część pierwszej połowy spotkania nie przyniosła zmiany wyniku. Hiszpanie dominowali, szczególnie w aspekcie posiadania piłki, zaś Szwajcarzy wyglądali na bardzo biernych – zwłaszcza w kwestii działań ofensywnych.
Początek drugiej połowy przyniósł ożywienie w szeregach drużyny szwajcarskiej. Wzmożone ataki na hiszpańską bramkę pozwoliły wyrównać wynik meczu. W sześćdziesiątej ósmej minucie do siatki trafił Xherdan Shaqiri. Niedługo, po doprowadzeniu do remisu Helweci, stracili jednego zawodnika, czym znacznie utrudnili sobie walkę z Hiszpanami. Brutalny faul Freulera nie umknął uwadze angielskiego arbitra Michaela Olivera, który momentalnie pokazał czerwoną kartkę. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Obie drużyny czekała już druga w tym turnieju dogrywka.
Dodatkowy czas gry, pomimo widocznej dominacji reprezentacji Hiszpanii, nie rozstrzygnął ostatecznego rezultatu spotkania. O wszystkim musiały zadecydować rzuty karne, w których to bardziej opanowani okazali się piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego. Szwajcarzy żegnają się z Euro 2020, lecz mogą zrobić to z podniesionymi głowami. Mimo trudnego początku w fazie grupowej, wywalczyli awans do grona najlepszych ośmiu drużyn Europy, po drodze wyrzucając z turnieju Francję, a więc jednego z głównych faworytów całej imprezy.
O godzinie 21:00 w Monachium wybrzmiał pierwszy gwizdek w spotkaniu Włochy – Belgia. Od początku tempo spotkania było bardzo wysokie. Już w trzynastej minucie Włosi mogli wyjść na prowadzenie, bowiem do siatki trafił Leonadro Bonucci. Analiza VAR pokazała jednak, że włoski obrońca był na pozycji spalonej. Kolejne minuty przyniosły groźne sytuacje dla obu zespołów. W dwudziestej drugiej minucie bliski zdobycia bramki, po strzale z dystansu, był Kevin De Bruyne, lecz znakomitą interwencję popisał się Gianluigi Donnarumma, który na przestrzeni całego meczu prezentował rewelacyjną dyspozycję. W końcu wynik spotkania otworzył Nicolo Barella, który w trzydziestej pierwszej minucie doskonale odnalazł się w polu karnym Belgów. Niecały kwadrans później Włosi podwyższyli prowadzenie, indywidualną akcją i precyzyjnym strzałem z dystansu popisał się Lorenzo Insigne. Jeszcze przed zakończeniem drugiej połowy, z rzutu karnego, bramkę kontaktową zdobył Romelu Lukaku.
Druga połowa upływała na atakach Belgów, które z każdą kolejną minutą przybierały na sile. Włoska defensywa pracowała jednak bez większych błędów, kilka dobrych interwencji zaliczył ponownie Gianluigi Donnarumma. Belgowie nie zdołali wyrównać, więc czeka ich pełna rozczarowania podróż do domu. Turniej zakończył się również dla Leonardo Spinazzoli, który w ostatnich minutach spotkania doznał poważnej kontuzji (prawdopodobnie zerwanie ścięgna Achillesa). To olbrzymia strata dla włoskiej drużyny, bowiem Spinazzolla był niezwykle mocnym punktem defensywy zespołu Roberto Manciniego.
Mecz półfinałowy Włochy – Hiszpania już we wtorek o godzinie 21:00.
