Ostatnie miesiące dla kibiców Blaugrany nie były najłatwiejsze. Pierwszy sezon od 12 lat bez trofeum, słaba atmosfera w szatni i historyczny blamaż z Bayernem w ćwierćfinale Lidze Mistrzów (8:2). Jest to pokłosie taśmowo źle podejmowanych decyzji. Panie Bartomeu, czas wyspowiadać się ze swoich grzechów.

         Pozostaje jednak teraz pytanie, czy jest jeszcze jakikolwiek kibic dumy Katalonii, który udzieli rozgrzeszenia obecnemu dyrektorowi FC Barcelony? Wydaje się, że Josep Maria Bartomeu wyczerpał swój kredyt zaufania i dla dobra klubu, powinien powołać się do dymisji.

         Odstawmy jednak emocje na bok i przeanalizujmy, jakie grzechy popełniała w ostatnim czasie Barcelona i udzielmy jej ewentualnego odkupienia.

 

JAK NIE ROBIĆ TRANSFERÓW? – PORADNIK FC BARCELONY

         403 miliony euro. Tyle pieniędzy Barca wydała łącznie na transfery Griezmanna, Dembele i Coutinho. Spłacili się? No nie do końca – ten pierwszy jest cieniem samego siebie z Atletico, drugi więcej przebywa w szpitalu, niż na boisku, a ten trzeci… no właśnie. W 15 minut strzela dwie bramki i notuje asystę przeciwko.. Barcelonie! Grając na wypożyczeniu w barwach Bayernu Monachium upokorzył, nadal swoją obecną drużynę, ustalając wynik spotkania na 8:2 dla Bawarczyków.

         Jak podają brytyjskie media, upokorzeń może być ciąg dalszy. Liverpool sprzedając Brazylijczyka do Blaugrany zapisał klauzulę w kontrakcie. Mówi ona, że Barcelona będzie musiała przelać dodatkowe 5 mln, jak Coutinho wygra Ligę Mistrzów. Na nieszczęście ekipy ze stolicy Katalonii, Coutinho faktycznie może wygrać najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie, lecz w barwach.. Bayernu Monachium. Jeśli tak się stanie Barca będzie zobligowana do najbardziej wstydliwego przelewu w historii piłki.

Kurtyna.

 

 

CZY JEST NA SALI TRENER?

         W styczniu obecnego roku włodarze Barcelony zdecydowali się na zwolnienie Ernesto Valverde. Decyzja aż tak bardzo nie dziwi. W najważniejszych momentach ekipa hiszpańskiego szkoleniowca zawodziła. Przykładami są porażki z Romą (3:0) i Liverpoolem (4:0) w Lidze Mistrzów oraz z Valencią w finale pucharu króla (1:2). Na dodatek Valverde nie prezentował preferowanego stylu przez zarząd blaugrany, czyli tiki-takę. A taką taktykę miał zapewnić trener Realu Betis Quique Setien. Wszystko wyglądało ładnie na papierze, lecz ten projekt kompletnie się nie sprawdził. Nie sugeruję, że Setien jest słabym trenerem, jednak wydaje się, że drużyna z Katalonii przerosła jego progi. Trudne charaktery w szatni, nad którą tracił kontrolę oraz ogromna presja od zarządu sprawiły, że hiszpański trener wstydliwie pożegnał się z klubem, bo porażką aż 2:8 z Bayernem Monachium.

         Kto w takim razie jest potrzebny obecnej Barcelonie? Na pewno trener, który nie podchodzi tak konserwatywnie do futbolu. Piłka poszła do przodu. Nawet Guardiola zauważył, że wszyscy powoli zaczęli czytać jego grę, wobec czego zdecydował się na wprowadzenie zmian. W największych klubach w Europie potrzebni są szkoleniowcy, którzy potrafią dostosować taktykę do przeciwnika, a nie tacy, którzy co spotkanie, wyjdą takim samym składem i z takimi samymi założeniami, jak w poprzednim meczu.

         Doskonale rozumiem, że przywiązanie i tradycje, są ważne w klubie ze stolicy Katalonii i ich styl jest głęboko zakorzeniony w DNA klubu, jednak potrzebny jest im trener, który zmodyfikuje tak bardzo oczekiwany przez nich „cruyffizm”.

 

POLICZEK W STRONĘ LA MASII

         Wspominałem wcześniej o nietrafionych i przepłaconych transferach. Barcelona od kilku lat szuka godnego następcy Neymara wydając na to miliony euro. A co jeśli to czego szukają mają właśnie pod nosem? La Masia jest przepełniona talentami, które czekają tylko na swoją szansę, by zaistnieć w swoim ukochanym klubie. Kadra jest coraz starsza i w pierwszej drużynie powinno się pojawiać więcej takich zawodników jak Ansu Fati czy Ricard Puig, którzy w przyszłości mogą stanowić o sile blaugrany. Tym bardziej niezrozumiałym ruchem ze strony zarządu Barcy było pozyskanie Martina Braithwaite’a. Mimo, że trzeba było wówczas wypełnić lukę po kontuzjowanym Suarezie i Dembele, to można było dać szansę młodym wychowankom z akademii. Bartomeu wolał zaś pozyskać 29-letniego Duńczyka, który w przeszłości nie poradził sobie w drugoligowym Middlesbrough. La Masia została tym uderzona w twarz, jednak trzeba wierzyć, że w przyszłości nie będzie musiała nadstawiać drugiego policzka.

 

 

TEMAT TABU – MESSI CIĘŻAREM?

         „Más que un club” – klubowe motto FC Barcelony, które w wolnym tłumaczeniu oznacza „Więcej niż klub”. Krąży jednak kontrowersyjna opinia, że jest coś, a raczej ktoś większy niż Barca. Tą osobą jest oczywiście Lionel Messi. Wielu dziennikarzy i ekspertów od ligi hiszpańskiej uważa, że głos Argentyńczyka w drużynie jest ważniejszy niż trenera, a nawet wysoko postawionych osób w zarządzie. Daleki jestem od stwierdzenia, że te wszystkie informacje są w 100% prawdziwe, lecz ten związek robi się powoli toksyczny. Messi miał w ostatnich dniach grozić włodarzom Barcelony, że jak nie spełnią jego oczekiwań, to po 15 latach w pierwszej drużynie, opuści stolicę Katalonii. Argentyńczyk zapewne chce jak najlepiej dla swojego ukochanego klubu, jednak powinien też znać swoje miejsce w szeregu. Żaden piłkarz nie powinien być większy od klubu. Żaden. Nawet, gdy jest się najlepszym zawodnikiem w historii.

 

„ZA WSZYSTKIE GRZECHY SERDECZNIE ŻAŁUJĘ…”

         Bo jest ich oczywiście o wiele więcej. Kłótnie Erica Abidala z zarządem, połowa składu przepełniona starymi wyjadaczami jak Busquets czy Pique oraz brak jakiegokolwiek planu na budowę klubu.

         Udzielmy jednak FC Barcelonie rozgrzeszenia, a niech ich pokutą będą: odwołanie ze stanowiska prezesa klubu Josepa Marii Bartomeu i zatrudnienie trenera, który zrozumie DNA klubu i doda nieco świeżości w poczynaniach taktycznych. Dodamy jeszcze wprowadzanie młodych wychowanków z La Masii do pierwszego składu oraz niewydawanie milionów euro na niepewnych zawodników.

         Amen.

 

Autor: Adam Stelmaszczyk

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.