„Chcę  zaprowadzić Napoli na szczyt ligowego podium”.  Na pierwszy rzut oka ta zapowiedź wydaje się populistycznym gniotem, ale kiedy pada z ust trenera Carlo Ancelottiego, wszystko nabiera innego wymiaru. Carletto swoje debiutanckie zwycięstwo ma już za sobą. Teraz czas na Milan.

Emanuje od niego spokój godny tybetańskiego mnicha. Kibic ma wrażenie, że zawsze znajdzie rozwiązanie problemu, złoty środek. Czuje się bezpiecznie w ramionach włoskiego misia. Myślę, że piłkarze mają podobnie. W każdym kraju, gdzie pracował (Włochy, Anglia, Hiszpania, Francja, Niemcy) ufano mu od samego początku, a on w zamian zdobywał tytuły. Aurelio De Laurentis jest kolejnym wiernym na liście Carlo.

„Ocenię po 10 kolejkach”

Po pierwszym meczu z Lazio, wygranym 2:1, Neapolitańczycy ostrzą sobie zęby. Dwa sezony pod rząd bili swoje rekordy w lidze pod względem ilości zdobytych punktów (16/17 – 87; 17/18 – 91). Maurizio Sarri wyprowadził swoją ekipę na szczyt korony Wezuwiusza. Ancelotti ma spowodować, że ten wulkan w końcu wybuchnie i zasypie popiołami Turyn, Mediolan i Rzym.

Pierwsze cztery kolejki to wielkie sprawdziany dla Napoli. Lazio już odhaczone, w sobotę zagrają z Milanem, później Sampdoria i Fiorentina. Siódma kolejka przynosi Juventus, a w 10, czyli tej podsumowującej początkowy okres, los daje AS Romę. To istny sztorm w zatoce, ale jeśli będą w stanie trzymać bliski kontakt ze Starą napakowaną Damą, to ocena pracy Carlo będzie bardzo pozytywna.

Hamsik patroluje teren

Obserwowanie Słowaka grającego na pozycji registy (nr 6)to ekscytujące doświadczenie. Większość z nas lubi eksperymenty. Czy można było sobie przed sezonem wyobrazić aż tak ciekawy? Były przesłanki ku temu, by sądzić, że Ancelotti odrestauruje Słowaka. Dlaczego? Włoch nie odrzuca starszych zawodników z kadry. To z nimi wygrał Ligę Mistrzów  w 2007 roku. To oni stanowią siłę włoskiej, piłkarskiej mentalności. Carlo to rzeźbiarz. Właśnie teraz trzyma w dłoni dłuto i na nowo kreuje postać kapitana, LEGENDY.

Tylko  czy ostateczna forma wszystkim przypadnie do gustu? W meczu z Lazio Hamsik nie czuł się zbyt dobrze w nowej roli. Ciągnęło go do przodu, co kilka razy powodowało wyrwę w środku pola, którą musiał szybko łatać Allan. Statystycznie też nie wyglądało to dobrze. Zaledwie trzy odbiory piłki przez 70 minut gry. Lepszy wynik zaliczył wchodzący z ławki Diawara. No cóż, pierwsze koty za płoty. Teraz stoi przed nim znacznie trudniejsze zadanie. Walka z pomocnikami Milanu. Prawdopodobnie będzie się bił koszula w koszulę z Bakayoko, o ile nowy nabytek Rossonerich zagra od pierwszej minuty.

A może by tak 4-2-3-1?

Drużyna Maurizio Sarriego pod względem taktycznym była monotonna i łatwa do rozszyfrowania (pokazała to Liga Mistrzów). Katowane ustawienie 4-3-3 i oczywiste zestawienie wyjściowej „11” w nowym sezonie by się nie sprawdziły. Potrzeba innej jakości, polotu połączonego z pragmatyzmem. Już widać zalążki tego myślenia. Ancelottiemu zależy na przetestowaniu Driesa Mertensa za plecami Arka Milika. Szkoleniowiec lubi silnych,  typowych napastników (Shevchenko, Drogba, Benzema, Zlatan, Lewandowski), więc z Polaka raczej nie zrezygnuje. Nie może pozwolić też sobie na porzucenie Belga na ławce rezerwowych. Tutaj z pomocą przychodzi formacja z dwoma defensywnymi pomocnikami (Allan, Hamsik bądź Allan, Diawara) i trzema ofensywnymi za plecami Milika (Insigne, Mertens, Callejon) . Na tej zmianie taktycznej wiele mógłby  stracić i Piotr Zieliński, i Fabian Ruiz, ale patrząc na to ustawienie przez pryzmat zdrowego rozsądku, wydaje się bardzo dobre.

W meczu z Milanem Carlo ma wystawić taką samą „11” jak z Lazio. To zrozumiałe, skoro żre, to po co zmieniać? Myślę jednak, że w starciu z Sampdorią zobaczymy coś nowego, co dostarczy nam świeżą porcję informacji o Neapolitańczykach.

„Skład [Napoli] ma bardzo dużo jakości, ale jeszcze nie osiągnął maksimum. Mam nadzieję, że moje doświadczenie i pomoc pozwoli im zrobić ten ostateczny krok”.

No, Panie Ancelotti, strzelaj Pan z tego wulkanu.

 

Patryk Ganiek

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.