Mecz, który kiedyś elektryzował całą Polskę. Mecz, który w przeszłości niejednokrotnie przesądzał o mistrzostwie. Mecz, który rozgrzewał trybuny do czerwoności. Mecz, w którym zmierzą się… dziewiąta i szósta drużyna ligi. Niegdyś walka na szczycie, a dziś starcie dwóch zagubionych, ściągniętych ze szczytu drużyn, muszących walczyć już nie między sobą o trofeum, ale przede wszystkim z całą resztą ligowej stawki o każdy punkt. Przed państwem zardzewiały hit – Legia Warszawa vs Lech Poznań. 

Niby jest wszystko, ale jednak nie ma niczego…

Obie drużyny w tym sezonie spisują się… poniżej oczekiwań. O ile w pewien sposób zrozumieć można sytuację Lecha, który z trenerem Żurawiem u sterów zrezygnował ze stawiania wszystkiego na jedną, mistrzowską kartę, na rzecz „pracy organicznej”, o tyle położenie Legii jest dość abstrakcyjne.

Zespół, którego właściciel deklarował walkę o najwyższe cele – także międzynarodowe – w ostatnich dwóch kolejkach przegrał, a na swoim koncie zgromadził jedynie 17 punktów. I w normalnych okolicznościach można byłoby powiedzieć, że to abstrakcja! Trafne, na pozór, transfery, „swój” trener, apetyty rozpalone do granic możliwości i podrażnienie stratą mistrzostwa w zeszłym sezonie… Ale ponieważ warunki ekstraklasowe do normalnych nie należą, z powyższej wyliczanki podkreślić musimy „na pozór”, cudzysłów ze „swój” przenieść na „trener” i pozostałe dwa elementy po prostu wyrzucić. Legia stała się klubem przeciętnym, który jednak posiada wielki potencjał. Potrzeba tylko (a może aż) fachowca z prawdziwego zdarzenia, który go wyzwoli. 

Czy takiego posiada zmagający się z problemami podobnej natury Lech? Ciężko to po jednoznacznie osądzić po pierwszych 11 kolejkach, ale tabela oraz kolejne mecze pokazują, że trener Kolejorza Dariusz Żuraw potrafi momentami wyzwolić ze swoich zawodników ich potencjał. Udało mi się „odkurzyć” niektórych graczy, znakomicie w zespół wkomponować kilku młodzików, a także, w przeciwieństwie do Vukovicia, nie zabić jakości swojego najlepszego gracza ofensywnego (Gytkjaer – Carlitos). 

Forma i absencje 

Jak już zostało wyżej wspomniane, Lech zajmuje szóste miejsce w tabeli z 18 punktami. Tylko jedno oczko, ale aż trzy pozycje, za Kolejorzem jest Legia. 

Podopieczni Vukovicia do tej pory zaliczyli cztery porażki w lidze, z czego dwie w dwóch poprzednich kolejkach. Lech natomiast trzy razy uznawał wyższość rywali – ostatni raz ponad miesiąc temu w starciu z Cracovią. 

Pod względem kadrowym w lepszej sytuacji są zdecydowanie goście z Poznania. W teorii wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera Żurawia, ale realnie będzie musiał poradzić sobie chociażby bez wracającego do zdrowia Rogne

Kibice Wojskowych natomiast dziś nie będą mieli okazji oglądać Cafu, Remy’ego oraz Sanogo. Pod znakiem zapytania stoi także występ Gvilii. Szczególnie bolesna może okazać się absencja tego ostatniego…

Mecz Legii z Lechem w Radiu Gol!

Początek opisywanego starcia już dziś o 17:30. W naszym radiu relacją zajmie się Tomasz Witas. Zapraszamy do kanału pierwszego!

UDOSTĘPNIJ
Avatar
"Redaktor naczelny" strony polskiego fanclubu Schalke - Schalke04.pl Poza tym fan ganiania za okrągłym balonem w wersji angielskiej, niemieckiej i polskiej :)