Wisła Kraków nie zaliczyła dobrego startu tego sezonu. Po trzech kolejkach miała na koncie dwa remisy i jedną porażkę oraz odpadnięcie z Pucharu Polski. Czwarta kolejka to był istny dramat. Biała Gwiazda przegrała na własnym stadionie z Wisłą Płock aż 0:3. Ten mecz obnażył wszystkie słabości drużyny. Tamto spotkanie może się jednak okazać momentem zwrotnym dla Wislaków w tym sezonie. Po meczu z Nafciarzami większość domagała się zwolnienia trenera, ten dostał jeszcze szansę od władz klubu i wydaje się, że ją wykorzystał. Mecz z Górnikiem Zabrze był promykiem nadziei, a podczas meczu ze Stalą Mielec ten promyk jeszcze bardziej rozbłysł. Jak to jest z tą Wisłą? 

Ostatnie transfery 

Wydaje się, że dużą rolę w poprawie gry zespołu dały transfery poczynione już po rozpoczęciu rozgrywek. Michal Frydrych jest na ten moment liderem formacji defensywnej. Jego zachowania na boisku wzbudzają spokój i pewność siebie całej drużyny. Każdy zawodnik w obronie wygląda zdecydowanie lepiej od kiedy dołączył do niej Czech. Fakt jest taki, że przed debiutem byłego zawodnika Slavii Praga Wisła Kraków straciła 9 goli w 4 meczach, natomiast od kiedy Frydrych gra w pierwszej jedenastce to Wisła już dwukrotnie zachowała czyste konto. Jego jakość było widać już podczas starcia z Górnikiem Zabrze, tam znakomicie radził sobie w grze obronnej. Podczas starcia ze Stalą Mielec nie tylko kierował defensywą, ale dołożył także bramkę, która otworzyła wynik spotkania. Ten piłkarz zdecydowanie przewyższa klasą całą polską ligę i to, że trafił akurat do Białej Gwiazdy to zdecydowany sukces osób odpowiadających za transfery. 

Wydaje się, że wartością dodaną będzie także transfer Felicio Browna Forbesa. Napastnik przeniósł się do Krakowa ostatniego dnia okienka transferowego i zaliczył debiut właśnie ze Stalą. Debiut, który okazał się znakomity. Forbes cofał się, kreował, grał kombinacjnie i dołożył do tego wszystkiego gola. Wisła w końcu znalazła napastnika, który może okazać się dużym wzmocnieniem w tym sezonie. Na ten moment źle wygląda sytuacja Fatosa Beqiraja. Reprezentant Czarnogóry jeszcze nie doszedł do formy i nie pokazał umiejętności, które posiada. Być może przyjście Forbesa da mu trochę czasu. Do tego momentu wymagania kibiców były skierowane zdecydowanie w stronę Fatosa. Teraz oczy wszystkich nie będą skupiały się wyczucie na nim i jest szansa, że w spokoju wróci do grania na wysokim poziomie. 

Odmieniona gra

Mecz z Górnikiem Zabrze dawał nadzieję, że Wisła Kraków może zacząć grać w piłkę. Biała Gwiazda tworzyła sytuację, ale nie miał ich kto wykańczać. Gdyby w tamtym spotkaniu zagrał napastnik pokroju Forbesa, być może ten mecz zakończyłby się wygraną. Gdybanie trzeba jednak odpuścić i skupić się na faktach. Mecz ze Stalą Mielec był ważny z kilku względów. Wisła nie cofnęła się po objęciu prowadzenia co było jej zmorą w ostatnich meczach. Jeśli już zawodnicy wychodzili na prowadzenie to za wszelką cenę chcieli już tylko bronić tego wyniku. Mecz ze Stalą pokazał, że wcale to nie musi tak wyglądać i można wygrywać bardziej ofensywnym stylem. Ktoś powie, że to tylko Stal, ale z tą Stalą inni mieli problemy. Urwali oni w tym sezonie punkty Cracovii i wygrali z Piastem. Nikt takiego wyniku na pewno się nie spodziewał. Podczas niedzielnego starcia widać było zupełnie inną grę. Wysoki pressing, gra kombinacyjna, gra na jeden kontakt, dryblingi, taką grę polskich zespołów chce się oglądać. Zdarzyło się kilka błędów w defensywie, które mogły zakończyć się bramkami, ale tak naprawdę to Wisła poza tymi błędami nie dopuszczała Stali do sytuacji bramkowych. Świetne zawody w środku pola rozegrał Patryk Plewka, na skrzydle błyszczał Yaw Yeboah, który udowadnia swój ogromny potencjał. Odmieniony Chuca w końcu pokazał, że ma warunki do tego, żeby grać w pierwszej jedenastce na wysokim poziomie. Na pochwałę zasługuje oczywiście wspomniany wcześniej Michal Frydrych. 

Chciałbym się jednak skupić na postaci Yeboah. Zagrał on znakomite spotkanie. Bawił się z obrońcami Stali jak na treningu. Udownił swój niezwykły potencjał fizyczny podczas bramki na 4:0, kiedy ruszał zza pleców rywala, wyprzedził go i oddał precyzyjny strzał. Gol na 5:0 pokazał, że Yeboah oprócz szybkości dysponuje także dobrym strzałem z dystansu. Skrzydłowy pokazał również swój ogromny potencjał dryblingu. Nie boi się on podejmować ryzyka i stara się robić przewagę dla zespołu. Zaliczył świetną asystę przy trafieniu Chucki. 

Nie ma problemu młodzieżowca

Na początku sezonu wydawało się, że głównym młodzieżowcem będzie Aleksander Buksa. Napastnik nie miał jednak dobrego startu sezonu i trener musiał szukać innego rozwiązania. Postanowił na Dawida Szota, który zajął miejsce na prawej stronie defensywy. Szot dobrze radził sobie na tej pozycji i był pewniakiem jeśli chodzi o młodego zawodnika. Z powodu choroby nie mógł wystąpić w starciu z Górnikiem Zabrze, ale znakomicie swoją szansę wykorzystał Patryk Plewka, który w Zabrzu wyglądał dobrze, a w starciu ze Stalą Mielec jeszcze lepiej. Do tego dochodzi jeszcze powrót do zdrowia Konrada Gruszkowskiego, który zadebiutował w ostatnim meczu oraz Daniela Hoyo-Kowalskiego. Wydaje się, że na ten moment w Wiśle problemu młodzieżowca w Krakowie nie ma. 

Kolejne mecze 

Przed Wisłą teraz trudne zadanie, żeby podtrzymać ostatnią dyspozycję. W sobotę zagrają z Podbeskidziem Bielsko-Biała na własnym stadionie. Biała Gwiazda u siebie nie zdobyła jeszcze punktu w tym sezonie, więc będzie to idealna okazja, żeby się przełamać. Później w środę Wisła zagra również u siebie z Lechią Gdańsk i po tych dwóch meczach będzie można wyciągnąć kolejne wnioski. 

UDOSTĘPNIJ