Piotr Stokowiec z pewnością jest jednym z najlepszych polskich trenerów. Szybko, z drużyny walczącej o utrzymanie zrobił zespół będący liderem Ekstraklasy. Był on również jednym z dwóch głównych kandydatów do objęcia reprezentacji Polski po Adamie Nawałce.

Polonia Warszawa

Pierwszym klubem prowadzonym przez Stokowca w Ekstraklasie była Polonia Warszawa. Klub miał wówczas ogromne problemy finansowe, mimo tego grali bardzo dobrą piłkę. z 33 meczów poprowadzonych przez niego Polonia wygrała 12, a 9 zremisowała. Udało im się zająć 6 miejsce w lidze, mimo tak dobrych wyników, klub został zdegradowany do 4 ligi, a Piotr Stokowiec odszedł z klubu.

Jagiellonia Białystok

Z pewnością najmniej udanym epizodem w trenerskiej karierze Stokowca był czas spędzony w Białymstoku. Nie udało mu się przepracować nawet pełnego sezonu. Gwoździem do trumny okazała się kompromitacja w Poznaniu. Jagiellonia przegrała wówczas 6:1, a na stanowisko trenera wrócił Michał Probierz.

Zagłębie Lubin

Trenerem „Miedziowych” Stokowiec był ponad 3 lata. Był to czas mniejszych i większych sukcesów. W tym czasie poprowadził zespół w 146 meczach, wygrał 68. Wprowadził zespół Zagłębia z 1 ligi do Ekstraklasy. Następnie udało mu się zakwalifikować do europejskich pucharów, gdzie pokonali faworyzowany Partizan Belgrad. Eksperci byli bardzo zdziwieni, kiedy Stokowiec został zwolniony. Czas pokazuje, że była to bardzo zła decyzja.

Lechia Gdańsk

Nadal, młody trener objął Lechię Gdańsk 5 marca 2018 roku. Wchodził do klubu w roli „strażaka”. Gdańszczanie byli blisko spadku z ligi, udało się jednak tego uniknąć. Po przepracowaniu okresu przygotowawczego Lechia jest rewelacją Ekstraklasy. Po 17 kolejkach jego zespół ma już 5 punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. Lechia zagra również w ćwierćfinale Pucharu Polski. Do tej pory praca w Gdańsku to pasmo sukcesów.

Nie może dziwić fakt, że Zbigniew Boniek widział Piotra Stokowca na stanowisku selekcjonera. Już dzisiaj Lechia może mieć 8 punktów przewagi nad Legią. Będzie to spotkanie, w którym trener gdańszczan będzie mógł udowodnić jak dobrym jest trenerem.

fot. dziennikabaltycki.pl/Karolina Misztal

UDOSTĘPNIJ