Mateusz Borek w programie „Misja Futbol” ocenił młode talenty Lecha Poznań. Dziennikarz przyznał, że jest pod ogromnym wrażeniem umiejętności Filipa Marchwińskiego. 

Szkółka „Kolejorza” od lat uchodzi za jedną z najlepszych w Polsce. Obecnie w kadrze Lecha znajdują się między innymi tacy wychowankowie jak Kamil Jóźwiak, Robert Gumny, Tymoteusz Klupś, Paweł Tomczyk, Tymoteusz Puchacz czy Filip Marchwiński

Rozwój młodych piłkarzy poznańskiego klubu bacznie obserwuje Mateusz Borek. Mejwen nie ukrywa, że bardzo wysoko ceni sobie umiejętności Kamila Jóźwiaka, który dostał ostatnio powołanie do reprezentacji Polski od Jerzego Brzęczka.

On gra świetnie i rozwija się fantastycznie, ale wciąż brakuje mu odpowiednich liczb. On musi dołożyć bramki i asysty. Jeśli chcesz kosztować duże pieniądze, to taki Jóźwiak musi mieć minimum 8 bramek i 10 asyst w polskiej lidze, na tej pozycji musisz mieć to, co Grosicki w Championship. 

Dziennikarz większą karierę wieszczy jednak Filipowi Marchwińskiemu, przekonując, że „Kolejorz” w przyszłości zarobi na nim ogromne pieniądze.

– Przyjrzałem się jeszcze bliżej Marchwińskiemu. Jak on pójdzie w dobrą stronę, to będą miliony. On ma ten magic touch. 

– Dziś przychodzą po niego największe kluby, włączając Ajax Amsterdam. Lech nie chce sprzedawać, bo dziś to jest tylko parę milionów, a za dwa lata, gdy zagra 60 spotkań w ekstraklasie, to będzie 15-20 milionów. To jest taka skala talentu. Zawsze był to chłopak, który wyprzedzał rówieśników. Trzeba w nim budować pewność siebie, jeśli będzie fajnie się rozwijał i złapie więcej boiskowej arogancji, to będzie duży pożytek dla polskiej piłki i kasy Lecha Poznań.

Do tej pory Marchwiński w pierwszym zespole Lecha wystąpił w 16 meczach, w których strzelił cztery gole i zanotował jedną asystę. 

 

UDOSTĘPNIJ