Po raz ostatni w Lidze Europy Legia Warszawa wystąpiła w sezonie 15/16. Rok później Mistrzowie Polski awansowali do Ligi Mistrzów. Od tamtej pory ślad po nich w europejskich pucharach zaginął. Teraz wracają, po wyeliminowaniu Slavii Praga.

Po pierwszym spotkaniu Wojskowi do stolicy wrócili w dobrych nastrojach. Po remisie 2-2 podopieczni Czesława Michniewicza mogli być zadowoleni z osiągniętego rezultatu, który przed rewanżem przy Łazienkowskiej stawiał ich w minimalnie lepszej sytuacji, choć wiemy, że zasada goli na wyjeździe już nie obowiązuje. Gra przed własną publicznością to jednak zawsze pewien handicap.

W Warszawie nastroje były bojowe. Ponownie odwołany został mecz PKO Ekstraklasy, tym razem z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Cały tydzień został zatem podporządkowany przygotowaniom do rewanżowego meczu ze Slavią Praga.

Początek spotkania nie mógł się dla Legionistów lepiej ułożyć. Już w trzeciej minucie czerwoną kartkę obejrzał Tomas Holes, kluczowy pomocnik w talii trenera Jindricha Trpisovsky’ego. Czesi przez niemal całe 90 minut zmuszeni byli do gry w osłabieniu. Niestety skutki jego faulu na Andre Martinsu były poważniejsze niż się wcześniej wydawało, dlatego Portugalczyk w 25. minucie zmuszony był do opuszczenia murawy.

Gra w przewadze na nic się jednak zdała, bo do szatni z prowadzeniem schodzili piłkarze Slavii. W 45. minucie atomowym strzałem zza pola karnego Artura Boruca pokonał Ubong Ekpai, który dopadł do bezpańskiej piłki wybitej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Po zamianie stron do głosu doszli gospodarze i to oni znajdowali drogę do siatki. Dwukrotnie dokonał tego Mahir Emreli, który precyzyjnym strzałem głową pokonał Ondreja Kolara. Futbolówkę dobrze dośrodkował z prawej flanki Josue.

Drugi gol również padł po idealnie wymierzonej centrze. Tym razem jej autorem był Filip Mladenovic. Do bramki piłkę skierował ponownie głową reprezentant Azerbejdźanu.

Losowanie grup Ligi Europy jutro o godzinie 12:00.

UDOSTĘPNIJ