Jeśli mielibyśmy wskazać rzeczy, które nas dziwią, z pewnością umielibyśmy w tym gronie Hellas, pewnie gdzieś między golem Michała Kucharczyka z 30 metrów w samo okienko bramki a ludźmi wlewającymi mleko, a dopiero później płatki. Czy dziś będziemy świadkami kolejnej niespodzianki?

Większość osób pewnie kojarzy Hellas z drużyną, która walczy o utrzymanie, bo tak też było w ostatnich latach. Dwukrotnie w ostatnim dziesięcioleciu ta walka okazywała się, kończyć porażką. Nic więc dziwnego, że kiedy werończycy wrócili do elity, raczej mało kto spodziewał się po nich cudów. Tymczasem jednak pod wodzą Ivana Juricia idzie im nadspodziewanie dobrze. Szkoleniowiec kojarzący się dotychczas z temperamentem oraz szybkimi zwolnieniami i powrotami na ławkę trenerską Genoi, w Weronie stworzył niezły projekt. Obecnie przy naprawdę skąpym potencjale personalnym dał radę uplasować się ze swoją ekipą na 9 pozycji w tabeli. 

Juventus, to w tym sezonie niezwykle chimeryczna bestia. Widać, że nie do końca Andrea Pirlo poukładał wszystkie klocki. Po przegranej z Porto w pierwszym meczu Ligi Mistrzów w środku tygodnia można przypuszczać, że Włoch próbował na siłę dopasować trójkątny element do kwadratowego otworu, jak w dziecinnej zabawce. W Serie A ciągle gonią czołówkę, zwłaszcza że Milan ostatnio ze swoją formą przypomina Herkulesa z tej starej bajki, kiedy zawarł umowę z Hadesem. Wygląda to po prostu słabo. Możliwe więc, że Juventus niebawem ich wyprzedzi, ale do tego potrzebna jest wygrana z takimi rywalami jak Hellas. A o to nie będzie łatwo. 

Mecz już dziś o 20:45, do obejrzenia w Radiu GOL kanał 2. Komentarz Mateusz Stóf.

Zapraszamy!

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.