Minęły już prawie 2 miesiące od startu najważniejszych rozgrywek w Europie oraz ponad dwa od inauguracji Lotto Ekstraklasy. Zatem rozpoczął już się czas na pierwsze niespodzianki, rozczarowania i… pierwsze zwolnienia trenerów. Wczoraj z posadą trenera Wisły Płock pożegnał się Dariusz Dźwigała. Kto jest następny w kolejce?

Zwalnianie trenerów to nie jest wcale taka zła rzecz, ale robienie tego pochopnie, pod wpływem emocji, to totalna głupota. Nieraz zatrudniano trenerów w środku sezonu, nie raz jeszcze szybciej im dziękowano. Tak było, jest i będzie, o czym najlepiej możemy się przekonać śledząc rodzimą ligę. W ubiegłym sezonie do dnia 8 października, na poziomie Lotto Ekstraklasy podziękowano 5 trenerom. Pierwszemu nawet przed…1 kolejką. Marcin Kaczmarek po 5 latach prowadzenia Wisły Płock i po rzekomym konflikcie z „trenerem Furmanem” rozstał się z Nafciarzami.  13 września po 8 kolejce zwolniono z Legii Jacka Magierę. 6 dni później z Piastem Gliwice pożegnał się Dariusz Wdowczyk, a tego samego dnia z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza rozstał się Mariusz Rumak. Ostatnim trenerem zwolnionym do 8 października był Piotr Nowak z Lechii Gdańsk. Licznik zwolnień w tamtym sezonie zatrzymał się na liczbie 13 (oczywiście nie licząc trenerów tymczasowych). Jak będzie w tym roku?

Pierwsza posada w obecnym sezonie poleciała nieco później, bo po … dwóch kolejkach, oczywiście nie wliczamy w to awansu Jerzego Brzęczka na selekcjonera reprezentacji Polski i jego odejścia z Wisły Płock. Dean Klafurić nie sprostał wyzwaniu, jakie przed nim postawiono i na szczęście szybko w tym zorientowały się władze Legii. Dariusz Mioduski potrzebował 11 dni na znalezienie następcy. Padło na Ricardo Sa Pinto. Drużyna w mgnieniu oka poprawiła wyniki, Portugalczyk wziął legionistów „w obroty”. Czy to tylko efekt miotły? Na ocenę tego przyjdzie nam poczekać co najmniej do zakończenia jesiennej rundy.

Drugą zmianą w tym sezonie było wczorajsze zwolnienie Dariusza Dźwigały z funkcji trenera Wisły Płock. Nafciarzy prowadził zaledwie 85 dni. W tym czasie drużyna trenera Dźwigały wygrała 3-krotnie, 4 razy zremisowała i odniosła 5 porażek.

– To jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką przyszło nam podjąć. W czasie 76 miesięcy mojego prezesowania Wiśle, z zespołem pracowało tylko trzech trenerów, ale dopiero pierwszy odchodzi w trakcie sezonu. Kierując się zawsze wyłącznie dobrem klubu, uznaliśmy, że po ponad 1/3 już sezonu zasadniczego, zarówno wyniki, jak i gra zespołu są niezadowalające, a i perspektywa jest nienajlepsza. Jest mi strasznie przykro, bo Dariusza Dźwigałę szanuję jako człowieka i szkoleniowca, ale biorąc pełną odpowiedzialność za klub, postanowiliśmy podjąć w tym momencie takie właśnie niepopularne i drastyczne działanie. Pracujemy nad zatrudnieniem nowego trenera, który powinien się pojawić w ciągu kilku dni – powiedział prezes Jacek Kruszewski. źródło: wisla-plock.pl

Wydaje mi się, że zwolnienie trenera Dźwigały to zbyt pochopna decyzja. Owszem w mojej głowie także miałem na horyzoncie jego zwolnienie, ale pomyślałem o tym w sobotę, a w niedzielę już przeczytałem, że w Płocku go nie ma. Dostał on drużynę dobrze przygotowaną do sezonu, ale jednak to nie on spędził z nią okres presezonu. Nie miał czasu na poukładanie zespołu wedle swojej myśli, na poznanie zawodników i obyciem się z realiami klubu. Umówmy się, Dariusz Dźwigała to nie jest na ten moment trener pokroju Jerzego Brzęczka, dlatego można było się spodziewać, że Nafciarze będą grali gorzej. Dlatego uważam, iż można było dać popracować Dźwigale co najmniej do końca października. Chyba, że władze klubu mają już kogoś na posadę trenera Wisły i to nie byle kogo. Na ten moment na ten temat jeszcze nic nie wiemy.

W największych klubach prezesi też stoją przed trudnymi decyzjami 

Za granicą niektórzy trenerzy także chwieją się na swoich stołkach, szczególnie jeśli chodzi o te prestiżowe  stanowiska. Od początku sezonu ciągle pod górkę ma Jose Mourinho. Jego Manchester United gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. Czerwone Diabły aktualnie zajmują 8 miejsce w tabeli Premier League, ale to nie wyniki, a atmosfera i sposób gry są największymi problemami i nie przysłoni tego nawet wielki „come back” w ostatniej kolejce z Newcastle. Prawdopodobnie te mecze dały tylko Mourinho więcej czasu. Piłkarze mają dość tyranii „The Special One” (szczególnie Paul Pogba), a i chyba powoli sam Portugalczyk ma coraz mniej chęci do pozostania na Old Trafford. Kibice już ze współczuciem patrzą na piłkarzy, którzy nie mogą wydobyć z siebie maksimum zdolności, jakie posiadają, ponieważ są ograniczani przez instrukcje Jose. Złe rzeczy dzieją się w MU i nigdy nie widziałem tak brzydko grającego Manchesteru i nigdy też w oczach piłkarzy nie dostrzegałem takiego cierpienia, jakie widzę teraz w oczach graczy w czerwonych koszulkach. Myślę, że dla obu stron najlepsze będzie rozstanie, a za rogiem już podobno czai się Zinedine Zidane.

Łatwo nie ma również Julen Lopetegui. „Kryzys”, „Kryzys Realny”, „Prawdziwa ruina”, takie tytuły widnieją na hiszpańskich dziennikach. Tak fatalnej passy nie pamiętają nie tylko najmłodsi fani Realu Madryt, ale także Ci nieco starsi. Królewscy od 4 spotkań nie potrafią wygrać swojego meczu, mało tego, w ostatnich 4 spotkaniach odnieśli 3 porażki. W minionej kolejce Deportivo Alaves pokonało Real po raz pierwszy od 87 lat! Piłkarze z Concha Espina nie strzelili przy tym bramki od 6 godzin i 49 minut, co wcześniej absolutnie nie było spotykane, gdzie w poprzednim sezonie piłkarze Realu nie strzelili bramki w zaledwie 5 meczach. Ciemne, a nawet powiedziałbym burzowe chmury zebrały się nad Santiago Bernabeu. Królewscy grają słabo, nie mają zupełnie stylu, nie potrafią się nawet organizować w defensywie. Według najważniejszych hiszpańskich mediów dniem sądu będzie El Clasico 28 października. W Barcelonie także nie jest zbyt kolorowo, ale Ernesto Valverde ma zdecydowanie większy kredyt zaufania od byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Ja uważam, że jeśli do tego czasu drużyna nie zacznie punktować, to Lopetegui będzie musiał pakować się szybciej.

Kryzys dopadł również Bayern Monachium. Bayern po kapitalnym początku teraz zajmuje dopiero 6 miejsce w tabeli Bundesligi! W lidze Bayern nie wygrał od 3 spotkań, 2 ostatnie przegrał, a dochodzą do tego głosy, że dla Nico Kovaca klub ze stolicy Bawarii jest po prostu za duży. Chorwat próbuje rotować składem, z czego był dobrze znany w Eintrachtcie, ale nawet sami piłkarze, a konkretnie James Rodriguez podkreślają – to nie Eintracht! W dodatku najważniejsi gracze narzekają, że treningi są zbyt lekkie, krótkie i wygląda to jeszcze gorzej niż u Carlo Ancelottiego. Włocha władze Bayernu potrafiły zwolnić pod koniec września, zatem jeśli sytuacja do końca października nie ulegnie poprawie, Kovac będzie drżeć o swą pozycję jeszcze bardziej.

Trudny jest żywot trenera, tym bardziej jeśli ślęczy nad tobą trudny właściciel. Nie tylko prezesi klubów Lotto Ekstraklasy maja trudny orzech do zgryzienia. Jak pokazują przykłady, nawet włodarze największych klubów mają problem z trenerami, których zatrudnili. Teraz najważniejszą kwestią jest nie podejmowanie pochopnych decyzji, a działanie w odpowiednim momencie.

Aleksy Kiełbasa 

FOT.https://pl.m.wikipedia.org
UDOSTĘPNIJ
Avatar
Miłośnik angielskiej piłki, ekstraklasowego piachu oraz dobrej whiskey. Dumny Sanniczanin. Komentator oraz pismak Radia Gol