Wiecie co wkurza podczas wielkich turniejów? 40 milionów ekspertów. Każdy wie najlepiej jak się przygotować do mistrzostw. Najlepiej dorzucić wysiłek, krew, pot i łzy. I zero regeneracji! Do tego pseudoeksperci i brukowce… Zostawcie już naszą kadrę! Dajcie im spokój!

Muszę zacząć od przeprosin. Przepraszam redakcję „Faktu” i całe społeczeństwo. Byłem na trzydniowym urlopie, a powinienem ciężko pracować w redakcji. Obiecuję – to się nie powtórzy. Przykro mi, że nie byłem osobą, która odpoczywała – nie byłem na basenie, nie postanowiłem leżeć i się regenerować, a zamiast tego przeprowadziłem wywiad i pisałem teksty. Naprawdę już będę grzeczny, dostarczę Wam materiału żebyście mogli się od tej naszej biednej reprezentacji odpieprzyć.

Przepraszam bardzo, ale o co im chodzi? Im – niektórym dziennikarzom szukającym sensacji czy kliknięć, niektórym gwiazdom, niektórym kibicom? Trochę nie rozumiem co się dzieje. Polska przegrała z Senegalem to fakt, ale fakty są też takie, że: a) Senegal to nie sympatyczni chłopcy z drużyny Naprzód Świbie, b) wciąż możemy awansować. To są pewne fakty, które regularnie są pomijane. Zaczął się lincz, bo przegrali jeden mecz. Że za dużo regeneracji (już pominę fakt, że nasi wyglądali jakby potrzebowali odpoczynku), że za dużo reklam (bo przecież z pewnością nagrywali je w przerwie meczu z Senegalem), że nie są twardzi (bo dziewczyna pocieszająca faceta to na pewno oznaka słabości). Boższ… MYŚLCIE! A do tego są jeszcze Ci „eksperci”.

Znacie Panią Marylę. Pani Maryla zawitała ostatnio do pewnej telewizji. Tej, która swego czasu przygarniała kropka itd. Tematem rozmowy była oczywiście postawa naszych na Mundialu. Nie wiem jakim kluczem dobierano gości do tematu, ale mam wrażenie, że myślą przewodnią było hasło „śpiewała piłkarzom, więc pewnie się zna”. No i nie da się zaprzeczyć – trochę się zna. Przecież powód, dla którego Lewandowski nie strzelił gola jest prawdziwy!

Potem siedzi w domu taki biedny Janusz, kupi fakt, włączy Panią Marylę i mózg mu wysiądzie. Ciężko jest się przeciwstawić, gdy przez cały dzień, z każdej strony suszą Ci głowę tym samym hasłem. Człowiek przychwytuje te negatywne emocje i sam nimi emanuje. Później i tak będzie wierzył w naszych, ale teraz emanuje hejtem. Przez media, przez Pana Stefana – hejtera piłki spod szóstki. Uciec przed tym nie sposób – temat kadry wypływa codziennie.

Dajmy im spokój. Nie znaliśmy planu przygotowań kadry, nie wiemy jak wyglądają treningi, jaka jest proporcja między wysiłkiem a regeneracją, nie znamy założeń taktycznych, więc na miłość Boską po cholerę robimy z siebie ekspertów, którzy wiedzą wszystko najlepiej? Rozliczmy z meczu, z wyniku, a nie z przygotowań. Ja osobiście mam gdzieś czy piłkarze zjedli śniadanie. Mogą nie jeść przez miesiąc. Jeśli to przyniesie efekt w meczu z Kolumbią – proszę bardzo!

Bardzo bym chciał zwycięstwa. Nie tylko dlatego, że kibicuję Polakom, nie tylko dlatego, że to nasi. Również dlatego, że czekam na „przepraszam” ze strony hejterów, ze strony „Faktu” i pseudoekspertów. Niestety, znając realia, obawiam się, że nawet w przypadku zwycięstwa nie doczekam zwykłej uprzejmości.

FOT.fot. PZPN
UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor naczelny Radia Gol. Zakochany w żużlu, lubiący korfball, curling oraz whisky i kawę. Uwielbia ironię, sarkazm. Pisze także dla Przeglądu Sportowego, PoKredzie i Speedway Ekstraligi