Wstyd, żenada, kompromitacja. Te słynne już słowa idealnie pasują do aktualnej sytuacji Manchesteru United, meczu z Tottenhamem i działań na rynku transferowym.

Blamaż na Old Trafford

Ekipa sprzątająca nie miała za dużo pracy po meczu z Tottenham, ponieważ Jose Mourinho i jego „Koguty” skutecznie pozamiatały ekipę United. Skład na to spotkanie wydawał się odpowiedni i najlepszy możliwy na ten mecz. Jedynym zarzutem do Ole Gunnara Solskjaera może być brak Donny’ego Van de Beeka w pierwszej jedenastce. Mecz rozpoczął się najlepiej jak tylko mógł. Rzut karny podyktowany już w 30 sekundzie po faulu na Anthonym Martialu. Bruno Fernandes skutecznie wykonał jedenastkę. Mecz dla United trwał dwie minuty, po bramce można było zejść z boiska, a mecz potoczyłby się tak samo. Po 7 minutach Tottenham prowadził już 2:1 po katastrofalnych błędach w defensywie. Kryminałem jest to co wyprawia Luke Shaw i Harry Maguire. Anglik kupiony za 80 milionów najwyraźniej nie jest w stanie unieść ciężaru po pierwszej kwoty, po drugie opaski kapitańskiej. Pojawiły się głosy, że ten zawodnik nie jest odpowiednią osobą na tak odpowiedzialnym stanowisku. Zdecydowanie zgadzam się z tą opinią. Maguire dostał opaskę po zaledwie półrocznym pobycie na Old Trafford. Jest kilku piłkarzy, którzy dużo lepiej nadają się na to „stanowisko”, chociażby Marcus Rashford czy David de Gea. Oliwy do ognia dolał Bruno Fernandes, który podobno w przerwie zarzucił swojemu kapitanowi brak reakcji na czerwoną kartkę Anthony’ego Martiala. Z sędziami się nie dyskutuje, ale akurat kapitan ma to prawo, aby z arbitrem rozmawiać. Bruno musiał pogodzić się, że stoi na przegranej pozycji i został odesłany na ławkę już w przerwie.

Mourinho idealnie pokazał braki United, wyłączył ofensywę i skutecznie udowodnił, że obrona „Czerwonych Diabłów” nawet nie zbliża się do poziomu odpowiedniego jak na taki klub. Wszystko byłoby dobrze, gdyby to spotkanie to był wypadek przy pracy, tak jak porażka z City za czasów Fergusona, ale defensywa Manchesteru United coraz częściej udowadnia, że nie nadaje się do gry na tym poziomie. Zarówno Luke Shaw i Harry Maguire powinni dostać kilka spotkań odpoczynku, być może to pozwoli im na złapanie oddechu przed kolejnymi spotkaniami.

Pojawia się wiele zarzutów do Solskjaera, że w trakcie meczu ciągle siedzi na swoim miejscu i nie podnosi się z niego. Niestety, Solskjaer ma taki styl prowadzenia drużyny, choć nie ukrywam, że dla wielu lepiej by było gdyby Norweg stał przy linii bocznej i „był” z zawodnikami na murawie. Piłkarze zachowywali się jak dzieci we mgle i chwała Bogu, że spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1, bo mogło być jeszcze gorzej.

Okienko transferowe zakończone, całe szczęście

Po meczu Manchester United – Arsenal, w którym piłkarze Fergusona rozgromili „Kanonierów” 8:2, Arsene Wenger wzmocnił swój skład kilkoma zawodnikami. Do drużyny dołączył wtedy Andre Santos, Mikel Arteta i Per Mertesacker. Po niedzielnym spotkaniu wielu fanów liczyło, że Solskjaer wraz z Woodwardem także wybiorą się na zakupy „last minute”. Zakupy były, ale czy na pewno takie jakich się spodziewaliśmy? No nie do końca. United w tym okienku wzmocniło, na całe szczęście, każdą formację. Do ataku przyszedł Edinson Cavani i Facundo Pellistri, do pomocy Donny van de Beek oraz do defensywy Alex Telles. Amada Diallo jeszcze nie uwzględniam, ponieważ dołączy do United później.

Zakup urugwajskiego snajpera można wybronić z każdej prawie strony. United potrzebowało typowego napastnika na pozycję „9” (co i tak jest nieco dziwne, skoro rok temu oddali Lukaku), aby odciążyć Martiala lub Rashforda. Po drugie, Cavani przychodzi do United za darmo, ponieważ były już napastnik PSG był bez kontraktu, i to jest bardzo dobra strona tego transferu, United opłaca tylko jego tygodniówkę. Jedynym znakiem zapytania stawianym przy Cavanim może być to, dlaczego ten transfer przeprowadzany jest tak późno? Urugwajczyk był bez kontraktu od czerwca, a United zakontraktowało go dopiero w ostatni możliwy dzień? Tutaj prawdopodobnie można mieć żale do zarządu, że wcześniej nie kupili żadnego innego napastnika, więc trzeba było sięgnąć po darmowego zawodnika, aby jakoś wzmocnić skład. 33-latek, miejmy nadzieję będzie bardzo dużym wzmocnieniem składu United. Oby nie był to transfer z cyklu „panic buy”, oby Cavani nie okazał się drugim Falcao, ale drugim van Persiem. Do formacji ofensywnej dołączył także rodak Cavaniego, Facundo Pellistri. Podobno jeden z największych talentów urugwajskiej piłki. Mam świadomość, że ten zawodnik będzie talentem pokroju Javiera Hernandeza, a wtedy „Czerwone Diabły” będą miały bardzo dużo pożytku z młodego skrzydłowego. Nie lubię porównań do tego co było kiedyś, ale to chyba najlepiej zobrazuje fanom United i nie tylko, co osiągnąć mogą poszczególni zawodnicy, a także cała drużyna.

O Donnym van De Beeku pisałem ostatnio, więc teraz tylko można dopowiedzieć, że fani United czekają w końcu aż Holender będzie rozpoczynał mecze w pierwszym składzie.

Po ostatnich spotkaniach transfer Alexa Tellesa po prostu musiał się udać. Brandon Williams to póki co jeszcze nie jest światowa klasa, a Luke Shaw od kilku sezonów nie jest w stanie wskoczyć na odpowiedni poziom. Telles w Porto udowodnił, że może być zawodnikiem światowej klasy, jeśli już nie jest. Na szczęście wydaje się, że Brazylijczyk jest już lepszy niż Luke Shaw.

Ogólnie okienko transferowe, dzięki „Deadline Day” można ocenić pozytywnie. Przychodzi napastnik klasy światowej, co z tego, że to już prawie emeryt, skoro Ibrahimović też zrobił różnicę. Jest wzmocniony środek pomocy oraz lewa obrona. Cały czas brak nowego środkowego obrońcy i prawoskrzydłowego. Miejmy nadzieję, że Solskjaer będzie potrafił odpowiednio ustawić skład, aby to wszystko w końcu zagrało, ponieważ jak informują media, grozi mu zwolnienie.

Lista życzeń Solskjaera

Jak donosi Mark Ogden z ESPN Ole Gunnar Solskjaer nakreślił konkretne plany na to okienko transferowe. Do drużyny United mieli dołączyć Jadon Sancho, Jack Grealish oraz Upamecano lub Ake. Jak wiemy, żaden z zawodników na Old Trafford nie zawitał. Co więcej, United nie wzmocniło nawet pozycji, których wymagał Solskjaer. Po raz kolejny zarząd United, z Woodwardem na czele udowadnia, że nie potrafi odpowiednio reagować na konkretne sytuacje, które dzieją się zarówno w drużynie, jak i na rynku transferowym. Nieudolność klubu na rynku powoduje, że znowu nad byłym napastnikiem United zbierają się ciemne chmury z burzą w postaci zwolnienia. Karuzela się kręci, kolejny trener znowu zapewni chwilowy spokój, a po czasie będzie zwalniany. Solskjaerowi należy dać jeszcze trochę czasu, ponieważ jest to trener, który dopiero wchodzi do wielkiego świata piłki. Oczywiście, jeśli drużyna zejdzie na całkowite dno, wtedy należy myśleć, ale jest początek sezonu i należy dać mu jeszcze popracować.

United, zarówno jako drużyna, zarówno jako cała organizacja nie ma określonego celu. Kapitanem drużyny jest zawodnik, który jest w klubie pół roku. Ed Woodward nie do końca potrafi kierować tak wielkim klubem na tylu płaszczyznach, bo kwestię finansową oraz kontrakty sponsorskie akurat należy pochwalić. Dokąd zmierza ta drużyna? Nie wiem, ale póki co wygląda to tak, jak gdyby obrała kierunek rejsu całkowicie przeciwny niż ten, który powinna. Oby niebawem Solskjaer i jego zawodnicy wrócili na właściwe tory, tak aby United wróciło do swoich najlepszych lat, ale do tego potrzebne są zwycięstwa w pojedynczych meczach, jak i pucharach.

UDOSTĘPNIJ