Miłosz jest niepełnosprawnym kibicem Arki Gdynia, który należy także do zarządu Stowarzyszenia Kibica Gdyńskiego Klubu Niepełnosprawnego. W wywiadzie udzielonym dla RadiaGol opowiedział między innymi o swojej działalności, innowacyjnym programie audiodeskrypcji prowadzonym na stadionie Arki czy realiach kibiców niepełnosprawnych na polskich stadionach.

Krzysztof Bardel (RadioGol.pl): Wiemy, że jesteś kibicem Arki, który porusza się na wózku inwalidzkim i członkiem zarządu Stowarzyszenia Klubu Gdyńskiego Kibica Niepełnosprawnego. Na ile piłka nożna i sport pozwoliły Ci uporać się z trudami życia codziennego?

Miłosz Kordaczuk: Piłka nożna i sport… Piłka nożna na pewno wyciągnęła mnie z domu. Lubię to nazywać rehabilitacją ruchowo-mózgowo-krajoznawczą. Jeżdżę na wszystkie mecze! Gdy tylko Ekstraklasa podaje terminy, to na naszej stronie facebookowej pojawia się informacja, mój tata załatwia techniczne kwestie, ja zajmuje się właśnie stroną – dodaję zdjęcia, selekcjonuję treści, zbieram także zdjęcia od osób, które z nami jeździły i dodaję je na profil.

Jednym z największych przedsięwzięć Waszego Stowarzyszenia była realizacja projektu audiodeskrypcji sportowej. W tej kwestii jesteście pionierami – obsługujecie stadion Arki, a nawet wspieracie innych, jak GKS Katowice. Powiedz proszę, na czym dokładnie polega ta audiodeskrypcja, jak obecnie funkcjonuje i czy działa także na innych stadionach?

Audiodeskrypcja funkcjonuje cały czas. U nas działa od 2017 roku, gdy mieliśmy tak zwane „test mecze”, gdzie sprawdzaliśmy łączność, jakość przekazu i inne techniczne sprawy. Po tych trzech spotkania wszystko prowadzimy do tej pory, więc jeżeli tylko prezes jest obecny na meczu, to audiodeskrypcja działa.

Jeśli chodzi o GKS Katowice, to była ich inicjatywa. W porozumieniu z prezesową Klubu Kibica Niepełnosprawnego GKS Katowice, dostaliśmy zgodę na prowadzenie na jednym meczu ze Stalą Mielec audiodeskrypcji, żeby sprawdzić, czy na Bukowej się da realizować mecze audiodeskrypcyjne. Wyniki były pozytywne, ale jeśli my mamy się tym zajmować, to wszystko musi być zgłaszane – w tym przypadku do władz klubu przez mojego tatę, który zajmuje się, tak jak wspominałem, sprawami technicznymi.

Myślisz, że audiodeskrypcja to jest przyszłość na polskich stadionach, czy raczej Arka pozostanie w tej kwestii wyjątkiem?

Cały czas prowadzimy rozmowy. Prowadziliśmy szkolenia dla audiodeskryptorów, mamy także plany powiększenia oferty o mecze koszykarzy Arki.

Audiodeskrypcja musi stać się standardem na polskich stadionach. Gdy jeżdżę na reprezentację Polski do Warszawy, to obsługa „Katarynki” to już jest standard, przy czym ta firma ma wypożyczany sygnał, a my realizujemy transmisje na audiogate’ach.

„Katarynka” to wrocławska firma zajmująca się chociażby audiodeskrypcją meczową reprezentacji Polski.

Czym jeszcze zajmuje się Klub Gdyńskiego Kibica Niepełnosprawnego? Warto w tym miejscu jeszcze wspomnieć, że jesteście laureatami „Srebrnego Śledzia”, która przyznawana jest za działalność społeczną w Gdyni.

Zgadza się! W realizowaliśmy i realizujemy takie przedsięwzięcia jak: „KGKN on tour”, czyli wyjazdy na mecze Arki oraz reprezentacji Polski – w 2018 roku pojechaliśmy na przykład na finał Pucharu Polski w liczbie 40 osób wraz z obsługą i opiekunami, czyli razem 85, zostaliśmy pełnoprawnym członkiem federacji klubów kibica niepełnosprawnego, pomagaliśmy osobom niepełnosprawnym w kupnie biletów na mecze Arki i reprezentacji Polski, członkowie stowarzyszenia zorganizowali spotkanie dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży z piłkarzami, uruchomiliśmy także stronę, prowadziliśmy dwie akcje charytatywne „Wózek dla Artura” i „Łazienka dla Adriana”, dodatków „Stowarzyszenie KGKN z Reprezentacją Polski”, czyli wyjazdy na mecze do Wiednia, do Warszawy i niebawem jeszcze wycieczka do Rygi – oczywiście jeździmy też na wszystkie mecze do Warszawy. Mój tata także stworzył projekt „Gdzie narodziła się Polska” na stulecie niepodległości, a teraz funkcjonują także tak zwane „Wycieczki z rocznicą”. Zorganizowaliśmy 5-dniowy wyjazd na Śląsk z okazji rocznicy Powstania Śląskiego, a niedawno byliśmy na Lubelszczyźnie. W maju zrobiliśmy także dwudniową konferencję kibiców niepełnosprawnych.

Ja byłem jeszcze na przykład wolontariuszem na Mistrzostwach U-20, a we wrześniu będę kontynuował pogadanki w szkołach i ośrodkach szkolno-wychowawczych. No, to chyba tyle!

Przejdźmy może do spraw związanych stricte z kibicowaniem. Chciałem Cię zapytać o taką ogólną solidarność kibiców. W sieci dostępna jest relacja ze zbiórki pieniędzy na wózek dla Ciebie z 2004 roku. Czy tamto wsparcie zmotywowało Cię do działania w KGKN, czy może jakiś inny bodziec się pojawił?

Tak jest, zbiórka odbyła się w 2004 roku, gdy miałem 12 lat, a drugi wózek ufundował mi Pan Ryszard Krauze w 2008 roku. 

Ta pierwsza akcja to była chyba taka podwalina pod chęć działania w stowarzyszeniu. Gdzieś tam poczułem, że potrzebny jestem drugiemu człowiekowi i do tej pory pomagam i w imprezach sportowych, i nawiązuję kontakty biznesowe dla stowarzyszenia.

Często bywasz na stadionach w Polsce i poza granicami naszego kraju. Powiedz proszę, jak zmienia się i jak dostosowana jest infrastruktura stadionowa dla osób poruszających się na wózkach. Jest jakaś różnica między standardami polskimi i zagranicznymi?

My się uczymy od zagranicy. Jeżdżąc po Polsce to już prawie standardem jest funkcjonowanie sektora „Easy access”. Raczej jest on wszędzie, poza tymi reliktami przeszłości, jak stadion w Szczecinie czy w Łodzi (ŁKS-u przyp.red.). Większość stadionów w Polsce i Europie jest już pozmieniane – włodarze starają się tak dostosować trybuny, by było dobrze.

Czyli możemy powiedzieć, że w Polsce kibic poruszający się na wózku może być spokojny, że nie będzie miał problemu z dostaniem się na stadion i obejrzeniem w spokoju 90 minut spotkania?

90, a nawet 120, jak będzie potrzeba! Zależy to jeszcze od zakazów, bo jeśli Arka dostaje zakaz wyjazdowy, to my także nie jedziemy.

Na ostatnim finale Pucharu Polski Jagiellonii z Lechią…

Ach… znam sprawę, wiem do czego pijesz.

To była sprawa Pana Dariusza Waśki, który także jest kibicem poruszającym się na wózku i po finale Pucharu Polski, gdzie chciał wspierać swoją „Jagę”, opublikował bardzo długi list otwarty do PZPN-u, gdzie krytykował przygotowanie obsługi stadionu do tego meczu, a swoje przeżycia, jako kibica niepełnosprawnego, przyrównał do traumy. Czy takie sytuacje są częste? Związek nie miał sobie wówczas nic do zarzucenia, twierdząc, że pan Waśko na własną rękę organizował sobie bilety, a mógł skorzystać z pakietów dla niepełnosprawnych przesyłanych do klubów.

Miałem okazję rozmawiać z ludźmi z PZPN-u podczas Mistrzostw Świata w Gdyni… Wygląda to tak: każdy klub co roku otrzymuje 40 pakietów (jeden pakiet to jedna wejściówka na mecz dla osoby niepełnosprawnej z opiekunem przyp.red.), czyli pusty blankiet, na którym wpisuje się dane.

Wiem, że analogiczne problemy mieli kiedyś kibice Legii. I mowa tutaj o zorganizowanej grupie, a nie pojedynczej osobie, która na własną rękę chciała wejść na stadion.

Takie sytuacje są standardem?

Na Stadionie Narodowym? Na finale chyba tak. Tam co roku zmieniana jest ochrona, więc może to właśnie z tego wynikać. Sam to też przeżyłem na meczach z Lechem i z Legią.

Na mecz z Lechem wjechałem w drugiej połowie, ponieważ dojazd do Warszawy był fatalny, więc miałem do czynienia ze swego rodzaju kumulacją problemów.

W przypadku Legii czekaliśmy na rozwój sytuacji w półfinale. Później pojawiła się informacja na naszym Facebooku o wyjeździe i od tego momentu zaczęliśmy prowadzić rozmowy stricte techniczne – ile wózków, jaka grupa pojedzie itd. To wszystko dogadywane było między nami, PZPN-em, klubem i generalnie jeszcze wszystkimi świętymi.

Na drugi mecz zdążyłem, ale wyjechać musieliśmy bardzo wcześnie rano, żeby ominąć korki i dostać się na stadion w porę. Spotkanie rozpoczynało się o godzinie 16:00.

Na mecze reprezentacji Polski jeżdżę regularnie do Warszawy. Przy tych meczach na stadionie znajdują się przeszkoleni przez PZPN wolontariusze, którzy pomagają osobom poruszającym się na wózkach. Te osoby od początku do końca pomagają, wiedzą, gdzie i jak przejść oraz przede wszystkim gdzie znajdują się trybuny dla niepełnosprawnych – za bramkami. Na meczach kadry narodowej zatem nie ma żadnych problemów w tym zakresie, bo za wszystko odpowiadają właśnie wolontariusze.

Na czym dokładnie polega system wsparcia kibiców niepełnosprawnych w kwestii dostępności meczów?

My dostajemy pakiety pocztą. We Wrocławiu są rozdzielane wszystkie pakiety w zależności od zapotrzebowania. Jeden pakiet to bilet dla osoby niepełnosprawnej i opiekuna. My dostajemy np. 8 takich zestawów. Ta liczba jest jednak zależna od zapotrzebowania i tego, ile biletów jest dostępnych.

Czy kibice innych klubów w Polsce też organizują się dla kibiców niepełnosprawnych?

Na pewno przyjechała do nas Jagiellonia, więc tutaj mam pewność. Było ich szesnastu. W tej kwestii pracowaliśmy my, jako KGKN, klub oraz stowarzyszenie kibiców niepełnosprawnych z Białegostoku.

Przyjedzie też do nas Legia, więc ponownie my z zespołem gości i pionem bezpieczeństwa Arki będziemy musieli to rozplanować, bo nie mogą być wpuszczeni do nas na trybunę, tylko w inne miejsce.

Przyjedzie też Zagłębie Lubin. Potwierdzona jest obecność dwóch osób stamtąd. Przy każdej tej operacji pracujemy my, urząd oraz Arka.

W przypadku innych klubów nie mam pewności, bo tutaj wchodzą w grę kwestie bezpieczeństwa, a to nie dotyczy mnie. Tak jak mówiłem – czasami tutaj rozbija się o sprawy niewpuszczania kibiców ogólnie na stadion.

Na zakończenie mam do Ciebie pytanie stricte sportowe – Arka kiepsko zaczęła sezon, w klubie panuje też niemałe zamieszanie w sferze organizacyjnej. Czy Ty, jako kibic, jesteś spokojny o ligowy byt? Czy nowy-stary zawodnik Marko Vejinović znacząco wpłynie na grę zespołu?

Wydaje mi się, że sam Vejinović nic tutaj nie zwojuje. Tego transferu życzył sobie przede wszystkim trener Zieliński, więc jego trzeba byłoby pytać, czy jeden zawodnik odmieni oblicze zespołu. Zobaczymy jak to będzie wyglądało.

A co do utrzymania – moim zdaniem za wcześnie na to pytanie. W Gdyni nikt nie mówi o górnej ósemce, więc tutaj faktycznie jesteśmy skupieni na walce o utrzymanie. Sezon dopiero się zaczął, więc musimy jeszcze trochę poczekać.

 

Dane kontaktowe Stowarzyszenia Klubu Gdyńskiego Kibica Niepełnosprawnego

FB: https://www.facebook.com/Stowarzyszenie.kgkn/

Telefon: 601922133

Mail: stowarzyszeniekgkn@wp.pl

UDOSTĘPNIJ
Avatar
"Redaktor naczelny" strony polskiego fanclubu Schalke - Schalke04.pl Poza tym fan ganiania za okrągłym balonem w wersji angielskiej, niemieckiej i polskiej :)