Już 19 października rozpoczyna się jubileuszowy 75. sezon NBA. Największe ruchy tego off-season mamy także prawdopodobnie za sobą, nadszedł więc czas na wytypowanie 16 play-offowych drużyn. Dzisiaj przedstawimy ośmiu faworytów ze Wschodu.
Brooklyn Nets
Rok temu drużyna z Brooklynu zagrała va banque – do Kevina Duranta i Kyrie Irvinga postanowiła dodać Jamesa Hardena, co – jak wiemy – się powiodło. Nie do końca jednak udały się play-offy, w których odpadli już w drugiej rundzie. Oczywiście plany o mistrzostwie pokrzyżowały głównie kontuzje (a także rozmiar buta Duranta), ale w tym sezonie drużyna prowadzona przez Steve’a Nasha nie ma już innego wyjścia niż dotarcie do finałów NBA. Aby do tego doprowadzić, Nets jeszcze bardziej wzmocnili rotację, podpisując Paula Millsapa, który poprawi defensywę drużyny.
Kluczowy zawodnik: Kevin Durant
Po wspomnianych już kontuzjach Hardena oraz Irvinga w serii przeciwko Bucks Kevin Durant musiał wskoczyć na najwyższy poziom – i zrobił to. W trakcie serii przeciwko drużynie z Milwaukee zaliczał średnio 35,4 punktów na mecz i w każdym z siedmiu spotkań był liderem swojej drużyny, a w piątym meczu zaliczył imponujące triple double z 49 punktami, 17 zbiórkami i 10 asystami. Z pewnością razem z Irvingiem i Hardenem stworzą potężne trio mogące zdominować każdą drużynę w lidze.
Milwaukee Bucks
Ubiegłoroczny mistrz NBA musi znaleźć się wysoko w zestawieniu drużyn play-offowych. Poprzedni sezon zasadniczy zakończyli co prawda na trzecim miejscu (po tym jak dwa sezony z rzędu byli na szczycie tabeli konferencji), ale w rozgrywkach posezonowych okazali się nie do powstrzymania.
Kluczowy zawodnik: Giannis Antetokounmpo
Greka nie trzeba nikomu przedstawiać. Zeszłoroczny zdobywca nagrody MVP Finałów, koszykarz zaliczający 35 punktów na 60-procentowej skuteczności w finałach i jedna z wizytówek ligi. Grek jest pierwszym zawodnikiem, który zdobył dwie nagrody MVP sezonu zasadniczego, MVP Finałów, nagrodę MIP oraz dla najlepszego defensywnego zawodnika ligi. Przed mistrzowskim sezonie po odpadnięciu z Miami Heat w drugiej rundzie mówiło się o odejściu Giannisa, zarząd Kozłów zrobił jednak wszystko, żeby zatrzymać Greka w składzie; co – jak wiemy – przyniosło efekt.
Atlanta Hawks
Jastrzębie to prawdopodobnie największe zaskoczenie poprzedniego sezonu. Już w pierwszej rundzie wielu ludzi stawiało na New York Knicks, a Hawks poradzili sobie z nim bez większych problemów, pokonując ich 4-1. Później sprawili jeszcze większą niespodziankę, wygrywając z najlepszą drużyną na Wschodzie sezonu regularnego – Philadelphią 76ers w siedmiu meczach. Przegrali dopiero w finałach z późniejszym mistrzem 4-2. Atlanta nie straciła żadnego zawodnika z play-offowej rotacji, ale nie poczyniła także wielkich zmian. Tego lata skupili się przede wszystkim na przedłużaniu kontraktów najważniejszych zawodników.
Kluczowy zawodnik: Trae Young
Najważniejszym zawodniekiem, któremu zaproponowano nowy kontrakt jest Trae Young, który za 5 lat gry dla Atlanty zarobi podań 200 milionów dolarów. Pieniądze te wydają się gigantyczne, jednak Young udowodnił, że zasługuje na tak wysoki kontrakt. W swoich pierwszych play-offach „Ice Trae” grał jak supergwiazda, rzucając między innymi game winnera z Knicks. Warto wspomnieć także o Kevinie Huerterze i Bogdanie Bogdanowiciu, którzy mieli swoje wielkie momenty. Świetnie prezentował się John Collins, który także podpisał nową umowę.
Philadelphia 76ers
76ers zdecydowanie zawiedli w poprzednim sezonie – po zajęciu pierwszego miejsca konferencji wschodniej w sezonie zasadniczym i gładkim rozprawieniu się z Wizards w pierwszej rundzie, w półfinałach konferencji czekała na nich Atlanta; po siedmiu meczach Hawks wyeliminowali drużynę Doca Riversa, a zapamiętanym na długo momentem tej serii pozostanie zagranie Bena Simonsa, gdy miał przed sobą pusty kosz, a wybrał podanie do kolegi z drużyny. Wydaje się, że to właśnie Australijczyk jest problemem Philadelphi i cały czas mówi się o wymianie z jego udziałem. W tym momencie największą zmianą jest dodanie do rotacji Andre Drummonda, który po nieudanym sezonie w Lakers będzie chciał się odbudować jako zmiennik Joela Embiida.
Kluczowy zawodnik: Joel Embiid
Kameruńczyk wiele lat czekał na wygrywanie. Pierwsze trzy sezony obecności Embiida w lidze 76ers kończyli na dole tabeli, poźniej udawało się meldować w play-offowej ósemce, ale Embiid wciąż nie dostał się do finałów konferencji. Razem z Philadelphią dwa razy przegrał w drugiej rundzie 3-4. Przy prawdopodobnym odejściu Simonsa Joel będzie miał więcej szans do gry z piłką. Wydaje się, że 76ers mogą pójść w podobną stronę co Bucks, czyli obudować Embiida czterema świetnymi strzelcami –w drużynie jest już Seth Curry, Tobias Harris i Danny Green.
Boston Celtics
Celtowie w zeszłorocznych rozgrywkach posezonowych odpadli już w pierwszej rundzie, a żeby w nich zagrać, musieli przebic się przez play-iny. Po sukcesie, jakim było dojście do finałów konferencji w bańce, po Bostończykach spodziewaliśmy się co najmniej powtórzenia sukcesu, a Celtics obniżyli loty. Wydaje się, że właśnie ten sezon dokończony w Orlando był największą szansą Boston Celtics na nawiązanie do sukcesów sprzed ponad dziesięciu lat. Teraz Konferencja Wschodnia jest znacznie mocniejsza i nawet powroty takich graczy jak Enes Kanter czy Al Horford oraz transfery Josha Richardsona i Denisa Schrödera mogą nie poprawić wyników Celtics.
Kluczowy zawodnik: Jason Tatum
O ile co do polepszenia gry i osiągów w play-offach Bostończyków możemy mieć wątpliwości, o tyle rozwój Jasona Tatuma postępuje z każdym rokiem. W debiutanckim sezonie rzucał 18,5 punktów na mecz, a w minionych rozgrywkach było to już ponad 30 punktów. W poprzednim sezonie wskoczył już na poziom supergwiazdy i zagrał w All-Star Game. W nadchodzących rozgrywkach wspierany głównie będzie przez Jalena Browna.
Chicago Bulls
Byki zagrały va banque, ponieważ na szali stała przyszłość Zacha LaVinea. Po zbliżającym się sezonie Amerykaninowi kończy się kontrakt, a zarząd Byków chce zatrzymać go w składzie. Konkrety: do Bulls dołączyli Lonzo Ball, DeMar DeRozan oraz Alex Caruso. Przypomnijmy, że przed trade dedline’em do Chicago dołączył Nikola Vučević. Ten skład jest gotowy na play-offy.
Kluczowy zawodnik: Zach LaVine
LaVine jeszcze nigdy nie zagrał w play-offach, a teraz staje przed niesamowitą szansą nie tylko na pierwsze play-offs, ale również będzie walczył o najwyższy możliwy kontrakt. Teraz zyskał dobrego rozgrywajacego oraz kolejnego świetnego dunkera, a także nauczyciela – czyli DeMara DeRozana. Były zawodnik San Antonino Spurs może swojego nowego kolegę nauczyć przede wszystkim rzutów z półdystansu. Najważniejszym atutem nowych Chicago Bulls dla LaVine’a jest przede wszystkim odciążenie rzucającego obrońcy od skupionej praktycznie tylko na nim obrony przeciwników.
Miami Heat
Drużyna z South Beach pożegnała się z zeszłorocznymi play-offami najszybciej jak mogła, bo po zaledwie czterech meczach z Bucks. Teraz oczekiwania są większe, ponieważ do składu dołączył doświadczony rozgrywający Kyle Lowry, który po 9 latach i zdobytym mistrzostwie opuszcza Toronto Raptors. Do Miami przeniósł się także zeszłoroczny mistrz, czyli PJ Tucker. Tucker był ważnym elementem Bucks przede wszystkim jako świetny obrońca.
Kluczowy zawodnik: Jimmy Butler
Butler cały czas nad sobą pracuje i z roku na rok staje się coraz bardziej kompletnym zawodnikiem. W przeszłości wygrywał nagrodę MIP i jest świetnym zawodnikiem po obydwu stronach parkietu. Dobrze spisywał się w pierwszym meczu przeciwko drużynie z Millwaukee, trafił nawet rzut na wagę remisu. W tym meczu Bucks wygrali w dogrywce, a potem poszli za ciosem i zwyciężyli także następne trzy spotkania. Teraz Miami jest znacznie groźniejszą drużyną i ma szansę zaskoczyć każdego w lidze.
New York Knicks
Knicks w minionym sezonie w końcu powrócili do play-offów – po aż ośmiu latach – i zanosi się na to, że utrzymają to miejsce na dłużej. Trzeba powiedzieć, że ten powrót nie był jednak udany. Knicks polegli dość gładko już w pierwszej rundzie z Hawks. Teraz do drużyny Toma Thibodeau dołączył Kemba Walker oraz Evan Fournier.
Kluczowy zawodnik: Julius Randle
Randle dokonał niesamowitego postępu. Dwa lata temu Knicks ściągali go jako ligowego średniaka, a w minionym sezonie dostał się do All-Star Game i zdobył nagrodę MIP. Z 18 punktów na mecz zrobiło się 24. Najbardziej zmieniła się skuteczność rzutów skrzydłowego drużyny z Madison Square Garden. W ciągu zaledwie roku procent skuteczności rzutów za trzy wzrósł z 28% do 41%. Teraz z Walkerem powalczą o lepszy wynik niż w zeszłym roku.
W swoim zestawieniu postawiłem na największych faworytów, ale – co jasne – wszystko zweryfikuje parkiet. Trzeba pamiętać o takich drużynach jak Washington Wizards czy Charlotte Hornets, które mogą również powalczyć o ósemkę konferencji. Jedna kontuzja może pokrzyżować plany całej drużyny na play-offy. Wystarczy spojrzeć choćby na Brooklyn Nets w zeszłorocznych play-offach. Start sezonu już 19 października.
autor: Julian Cieślak-Sokołowski