W trzecim meczu finału Konferencji Zachodniej, Denver Nuggets pokonało Los Angeles Lakers 114:106. Tym samym podopieczni Michaela Malone’a w rywalizacji do czterech zwycięstw, łapią kontakt z drużyną z „Miasta Aniołów” (2-1).

         W dwóch pierwszych spotkaniach, koszykarze Denver Nuggets musieli uznać wyższość ekipy Lakersów. Gdyby przegrali kolejne starcie, ciężko byłoby im odrobić straty.

         Drużyna z Kolorado lepiej weszła w to spotkanie. Po pierwszej połowie prowadzili 63:53. W trzeciej kwarcie podwyższyli przewagę i na ostatnią odsłonę meczu wychodzili z zapasem 20 punktów. Koszykarze z LA byli jednak bliscy doprowadzenia do remisu. Na niewiele ponad sześć minut przed końcową syreną, Kyle Kuzma wykorzystał rzut wolny i Lakers przegrywali już tylko 96:99. W końcówce zawodnicy Denver potrafili jednak utrzymać przewagę, w dużej mierze dzięki Jamalowi Murray’owi.

         Niektóre media podkreślają, że Nuggets zawdzięczają Kanadyjczykowi zwycięstwo w tym starciu i przedłużenie nadziei na grę w wielkim finale. W tym spotkaniu miał 10 celnych rzutów z gry, w tym cztery „trójki”. Dobry występ zanotowali również Jerami Grant, który zdobył 26 punktów, oraz Nikola Jokić inkasując 22 pkt i 10 zbiórek.

         Lakersom nie pomogła świetna dyspozycja LeBrona Jamesa, który rzucił 30 punktów i miał 11 asyst i 10 zbiórek. Na pochwałę zasługuje również inny zawodnik Jeziorowców Anthony Davis (27 pkt).

         Denver Nuggets odniosło bardzo ważne zwycięstwo w finale Konferencji Zachodniej. W rywalizacji do czterech zwycięstw przegrywają już tylko 2-1. Czwarte spotkanie między tymi drużynami odbędzie się w czwartek czasu lokalnego.

        W rywalizacji na wschodzie Miami Heats prowadzi z Boston Celtics 2-1.

(Źródło: PAP)

Autor:Adam Stelmaszczyk

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.